
Trzecie z rzędu zwycięstwo odnieśli w końcówce sezonu III ligi piłkarze Concordii. Wygrana tym bardziej cenna, że odniesiona po niesamowitej walce nad liderem grupy spadkowej. Pomarańczowo-czarni po pierwszej połowie przegrywali u siebie z KS Kutno 0:2, ale to co zrobili w drugiej części zasługuje na podziw i szacunek. Elblążanie w ciągu dziesięciu minut między 50 a 60 minutą, strzelili trzy gole i wyszli na prowadzenie, po tym jak do bramki rywala trafiali: Jakub Bojas, Mateusz Szmydt i Tomasz Szawara. W 79 minucie rywala dobił ponownie Jakub Bojas i spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 4:2. Tym samym elbląski zespół nadal liczy się w walce o utrzymanie.
W piątkowym meczu rozegranym na obiekcie przy ul. Skrzydlatej (stadion przy Krakusa wciąż jeszcze przechodzi renowację płyty boiska), trener Krzysztof Machiński nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Mariusza Pelca oraz pauzujących za żółte kartki Pawła Pelca i Dominika Pawłowskiego.
Elblążanie rozpoczęli mecz z dużym animuszem, ale to goście bardzo szybko, bo już w 9 minucie objęli prowadzenie. Stało się tak po fatalnym błędzie gospodarzy przy wyprowadzaniu piłki spod własnej bramki. Piotr Kasperkiewicz wyłuskał futbolówkę spod nóg Radosława Bukackiego, po czym zagrał do Marcina Kaceli, a ten precyzyjnym strzałem z 18 metra pokonał Michała Nowaka. W 12 minucie bardzo bliski podwyższenia prowadzenia był Damian Michalak, ale jego mocny strzał z linii pola karnego przeleciał tuż nad poprzeczką. W 15 minucie goście stworzyli sobie kolejną okazję do zdobycia gola. Na szczęście dużym refleksem wykazał się Michał Nowak, który zdołał wybronić odbitą od Rafała Maciążka i zmierzającą do bramki piłkę, uprzedzając przy tym Tomasza Dąbrowskiego. Pierwszą groźniejszą sytuację pomarańczowo-czarni wypracowali sobie dopiero w 26 minucie. Wówczas po dośrodkowaniu Mateusza Szmydta bliski pokonania swojego bramkarza był Maciej Kowalczyk, ale Michał Marciniak stanął na wysokości zadania i odbił futbolówkę. Gdy wydawało się, że elblążanie w końcu przejmują inicjatywę, w 34 minucie KS Kutno przeprowadziło zabójczą kontrę, w wyniku której Marcin Kacela podwyższył na 2:0. Gospodarze najlepszą okazję do zdobycia gola mieli w 42 minucie, gdy strzał z pierwszej piłki Łukasza Kopki z dużym trudem na rzut rożny obronił golkiper z Kutna. Minutę później boisko z powodu odnowionego urazu łydki opuścił musiał Rafał Maciążek, a jego miejsce zajął Hubert Piech.
W pierwszej akcji drugiej połowy znów elbląski zespół przed utratą bramki musiał ratować Michał Nowak, który obronił uderzenie z pola karnego Adriana Kralkowskiego. W 49 minucie Maciej Kowalczyk odepchnął znajdującego się w polu karnym Aleksa Łęckiego i sędzia odgwizdał rzut karny. Do piłki podszedł stały egzekutor jedenastek Jakub Bojas i pewnym strzałem zdobył bramkę kontaktową dla Concordii. Dwie minuty później Radosław Bukacki świetnym podaniem uruchomił Mateusza Szmydta, który wyprzedził obrońcę i w sytuacji sam na sam doprowadził do wyrównania. W 60 minucie było już 3:2. Radosław Bukacki dośrodkował z rzutu rożnego, strzał Jakuba Bojasa odbił Michał Marciniak, ale przy dobitce głową Tomasza Szawary musiał już skapitulować. Tym samym pomarańczowo-czarni niemal powtórzyli niesamowity wyczyn z poprzedniego meczu z Huraganem, gdzie w ciągu 9 minut zdobyli 3 bramki. W spotkaniu z Kutnem na 3 trafienia potrzebowali 10 minut. W 62 minucie do elbląskiej bramki trafił głową Łukasz Dynel, ale był na wyraźnej pozycji spalonej i gol nie został uznany.
W 74 minucie przyjezdni mieli wyborną okazję do wyrównania. Na szczęście dla Concordii, po strzale Marcina Kaceli zmierzającą do bramki piłkę wybił w ostatniej chwili Hubert Piech. W 78 minucie szarżującego w polu karnym Bartosza Danowskiego sfaulował golkiper gości Michał Marciniak i arbiter po raz drugi w tym spotkaniu wskazał na „wapno”. Znów do piłki podszedł Jakub Bojas i pewnym strzałem zdobył swojego 17 gola w tym sezonie. W 85 minucie mocny strzał z dystansu Radosława Bukackiego na rzut rożny odbił bramkarz KS-u. Do ostatnich sekund meczu wynik już się nie zmienił i dzięki wielkiej waleczności i ambicji, Concordia dopisała do swojego konta kolejny bardzo ważny komplet punktów.
Concordia Elbląg – KS Kutno 4:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Marcin Kacela (9'), 0:2 Marcin Kacela (34'), 1:2 Jakub Bojas (50'-k. - po faulu na Łęckim), 2:2 Mateusz Szmydt (52' – asysta Bukacki), 3:2 Tomasz Szawara (60'), 4:2 Jakub Bojas (79'-k. - po faulu na Danowskim)
Concordia: Michał Nowak – Tomasz Szawara, Rafał Maciążek (43' Hubert Piech), Michał Błaszczyk, Radosław Bukacki, Bartosz Danowski, Łukasz Kopka, Mateusz Szmydt (90' Daniel Jatczak), Szymon Drewek, Aleks Łęcki (71' Norbert Nestorowicz), Jakub Bojas.
Kutno: Michał Marciniak – Igor Sobczak, Maciej Kowalczyk, Kamil Sadziński (76' Mateusz Ostrowski), Marcin Kacela, Tomasz Dąbrowski (65' Adrian Marcioch), Jakub Szarpak, Łukasz Dynel, Adrian Kralkowski, Damian Michalak (65' Jakub Świątek), Piotr Kasperkiewicz.
Żółte kartki: Drewek, Kopka (Concordia), Kasperkiewicz, Kralkowski, Marciniak (Kutno)
Sędziował: Karol Wójcik (Siedlce)
W przedostatnim meczu sezonu Concordia zmierzy się u siebie z Błonianką Błonie. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę, 12 czerwca o godz. 17:00.
ForBet IV liga (2024/25)
|
1 miejsce - awans do III ligi
2 miejsce - baraże o awans
14-15 miejsce - baraże o utrzymanie
16 miejsce - spadek do Klasy Okręgowej
Mamry Giżycko
Concordia Elbląg
Matuć 2'
Wiszniewski 7'
Romanowski 30'
-
Wieliczko 56'
Stomil Olsztyn (Agrykola)
1/4 Bank Spółdzielczy w Szczytnie
Wojewódzki Puchar Polski
23.04.2025 17:00