O sporym pechu mogą mówić piłkarze elbląskiej Concordii. Podopieczni Łukasza Nadolnego, najpierw prowadzili w Łodzi z Widzewem, następnie remisowali, by ostatecznie stracić bramkę już w doliczonym czasie gry.
Elblążanie pojechali do Łodzi podbudowani wysoką wygraną z Motorem Lubawa. I mimo, że Widzew, to drużyna która do tej pory wygrała wszystkie, to Concordia okazała się wymagającym rywalem. W osiemnastce na mecz z Widzewem pojawił się Jean-Claude Essomba, który po krótkiej przerwie ponownie zagrał w pomarańczowo-czarnych barwach.
Od początku meczu więcej inicjatywy posiadali gospodarze, którzy częściej i groźniej atakowali. Jednak mimo naporu rywali defensywa elblążan nie popełniała błędów. Aż do 23 minuty kiedy to w pola karne wpadł Mateusz Michalski, ale jego uderzenie zatrzymało się na słupku. Kolejne ostrzeżenie Concordia otrzymała trzy minuty później. I ponownie w rolach głównych wystąpił Mateusz Michalski, po strzela którego futbolówka przeszła nad poprzeczką. Concordia odpowiedziała w 30 minucie i to od razu skutecznie. W środku pola piłkę stracił Princewill Okachi, elblążanie popędzili z kontratakiem po czym Mateusz Szmydt został faulowany w polu karny. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a rzut karny pewnie na bramkę zamienił sam poszkodowany.
Był pierwszy stracony przez Widzew gol w tym sezonie. W Łodzi zapachniało sensacją, tym bardziej, że gospodarze już do końca pierwszej odsłony nie potrafili odmienić losów pojedynku. Po zmianie stron natężenie ataków Widzewa jeszcze bardziej przybrało na sile, ale przyjezdni mieli receptę i na takie zachowanie rywali. Ta sztuka udawała się elblążanom do 59 min. Wówczas środkiem boiska popędził Princewill Okachi i ładnym podaniem znalazł wychodzącego na wolne pole Daniela Mąkę. Skrzydłowy Widzewa uderzył po długim rogu i Przemysław Matłoka musiał wyciągać piłkę z siatki.
Zdobyta bramka mobilizująco podziałała na Widzewiaków, którzy już do końca meczu kontrolowali wydarzenia na boisku. Jednak ich ataki nie przynosiły zamierzonych efektów. Dobrze grająca defensywa Concordii nie pozwalała rywalom przedrzeć się pod swoją bramkę. I kiedy wydawało się, że elblążanie wywiozą z Łodzi cenny remis stało się najgorsze. W piątej minucie doliczonego czasu gry do podania w polu karnym doszedł Piotr Buirski, uderzył bez zastanowienia z półobrotu, piłka odbiła się jeszcze od porzeczki i wpadła do bramki. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie.
Mimo walki i olbrzymiego zaangażowania trzy punkty pozostały w Łodzi. Concordia kolejnych oczek będzie musiała szukać w następnym spotkaniu. A te rozegrane zostanie już w najbliższą niedzielę 28 sierpnia. Wówczas zespół Łukasza Nadolnego zmierzy się z Pelikanem Łowicz. Początek meczu o godz. 12.00.
Widzew Łódź - Concordia Elbląg 2:1 (0:1)
0:1 - Szmydt (31-k.), 1:1 - Mąka (59.), 2:1 - Burski (90+5.).
Widzew: Choroś – Kozłowski, Jędrzejczyk, Zieleniecki, Gromek (53. Woźniak), Rodak, Okachi, Mąka (86. Szewczyk), Zawodziński (68. Sabiłło), Michalski (68. Strus), Burski.
Concordia: Matłoka - Kiełtyka, Załucki (72. M. Pelc), Pietrewicz, Lewandowski, Kamiński, Szymdt, Otręba, Bujanowski, Kuczkowski (64. Essomba), Strach
Żółte kartki: Mąka, Gromek, Zieleniecki (Widzew) - Otręba, Strach (Concordia).
1 | Unia Skierniewice | 18 | 39 | |
2 | Legia II Warszawa | 16 | 32 | |
3 | Wigry Suwałki | 18 | 31 | |
4 | ŁKS Łomża | 17 | 29 | |
5 | Wisła II Płock | 18 | 27 | |
6 | Świt Nowy Dwór M. | 17 | 26 | |
7 | Warta Sieradz | 17 | 25 | |
8 | Broń Radom | 17 | 24 | |
9 | GKS Bełchatów | 17 | 23 | |
10 | Victoria Sulejówek | 18 | 22 | |
11 | Jagiellonia II Białystok | 17 | 21 | |
12 | GKS Wikielec | 17 | 20 | |
13 | Lechia Tomaszów Mazow. | 16 | 19 | |
14 | Pelikan Łowicz | 17 | 19 | |
15 | Stomil Olsztyn | 18 | 19 | |
16 | Mławianka Mława | 16 | 18 | |
17 | Polonia Lidzbark Warmiński | 17 | 16 | |
18 | Sokół Aleksandrów Ł. | 17 | 12< |
GKS Wikielec
Concordia Elbląg
Bramki: GKS Wikielec
Hubert Otręba (17'), (81')
Uladzislau Krasouski (36')
Mateusz Jajkowski (47')
Dawid Kalisz (54')
Raiviss Kirss (67')
Michał Jankowski (72'-k.)
Bramki: Concordia Elbląg