Piłkarze Concordii bardzo udanie rozpoczęli rozgrywki w III lidze. W czterech kolejkach zdobyli siedem punktów i znajdują się w górnej części tabeli. W sobotę (17 sierpnia) pomarańczowo-czarni wywalczyli drugie zwycięstwo w sezonie, pokonując na Krakusa innego beniaminka Pogoń Grodzisk Mazowiecki 2:0. Bramki dla Słoników w tym pojedynku zdobyli: Sebastian Tomczuk i Dominik Pawłowski.

Concordia do sobotniego meczu przystąpiła bez czterech kontuzjowanych zawodników: Mariusza Pelca, Radosława Lenarta, Damiana Kozaka i Adama Dudy. W meczowej osiemnastce pojawił się za to najnowszy nabytek pomarańczowo-czarnych 23-letni środkowy obrońca Grzegorz Gulczyński, który pojawił się na murawie w ostatnim kwadransie spotkania. W drużynie z Krakusa, w drugiej połowie zadebiutował również wychowanek Concordii Konrad Wira.

Początek meczu to wyrównane widowisko, w którym było sporo walki z obu stron, ale znacznie mniej sytuacji podbramkowych. Później do głosu doszli jednak gospodarze. Pierwsza groźniejsza akcja, którą Concordia przeprowadziła w 24 minucie przyniosła jej prowadzenie. Bartosz Danowski świetnie wypuścił Sebastiana Tomczuka, który wbiegł w pole karne i uderzeniem z pierwszej piłki umieścił futbolówkę tuż przy słupku bramki gości. W 27 minucie silnym strzałem spoza pola karnego popisał się Radosław Bukacki, ale Pogoń od utraty gola uratował ładną obroną bramkarz Sebastian Przyrowski. W 29 minucie Adam Skierkowski dalekim zagraniem przerzucił piłkę na prawe skrzydło do Dominika Pawłowskiego, a ten ładnym zwodem minął Kacpra Łosia i będąc w polu karnym precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce. W 33 minucie Pogoń miała okazję do zdobycia bramki kontaktowej. Po rzucie rożnym wybita piłka trafiła pod nogi Damiana Jaronia, którego mocne uderzenie po ziemi w dobrym stylu wybronił Paweł Łakota. W 42 minucie ten sam zawodnik oddał strzał z około 17 metra, ale tym razem nieznacznie się pomylił, bo futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką.

W drugiej połowie go głosu doszli przyjezdni, którzy nie mając nic do stracenia większą liczbą graczy ruszyli do akcji ofensywnych. Pogoń bardzo bliska zdobycia gola była już w 55 minucie, ale wyśmienitej sytuacji nie wykorzystał Michał Strzałkowski, który będąc przed bramkarzem fatalnie spudłował w kilku metrów. Gospodarze w tej części meczu skupili się na obronie korzystnego rezultatu i czyhali na okazje do kontrataków. Jeden z nich wyprowadzili w 60 minucie. Wówczas dwustuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Rafał Lisiecki, który otrzymał podanie od Sebastiana Tomczuka, ale mając przed sobą tylko pustą bramkę nie trafił w piłkę. W 65 minucie ten sam zawodnik mógł się zrehabilitować, ale jego strzał z ostrego kąta nieznacznie minął prawy słupek bramki Pogoni. W 77 minucie powinno być 3:0. Po kolejnej szybkiej kontrze Michał Lewandowski wystawił piłkę na jedenasty metr do nieobstawionego Konrada Wiry, który strzelił wprost w bramkarza. Goście mimo przewagi w posiadaniu piłki, nie byli tego dnia w stanie pokonać dobrze broniącego elbląskiej bramki Pawła Łakoty i tym samym trzy punkty pozostały w Elblągu.

Concordia Elbląg – Pogoń Grodzisk Mazowiecki 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Sebastian Tomczuk (24' – asysta Danowski), 2:0 Dominik Pawłowski (29' – asysta Skierkowski)

Concordia: Paweł Łakota – Rafał Maciążek, Tomasz Szawara, Michał Lewandowski, Radosław Bukacki, Bartosz Danowski (67' Paweł Pelc), Adam Skierkowski (82' Cyprian Maciejewski), Dominik Pawłowski, Sebastian Tomczuk (60' Konrad Wira), Rafał Lisiecki, Piotr Goljasz (75' Grzegorz Gulczyński).

Pogoń: Sebastian Przyrowski – Michał Borychowski (80' Mateusz Kinast), Bartosz Broniarek, Jakub Kołaczek, Damian Jaroń, Michał Strzałkowki, Sebastian Małkowski, Mariusz Baranowski, Kacper Łoś, Jakub Łabęda (80' Adrian Grabowski), Patryk Szymański.

Sędziował: Paweł Kostko (Podlaski ZPN)
Żółte kartki: Borychowski, Jaroń, Kołaczek (Pogoń), Bukacki, Maciejewski (Concordia)

W kolejnym meczu, w ramach 5 kolejki Concordia zmierzy się na wyjeździe ze Zniczem Biała Piska. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę, 24 sierpnia o godz. 17 w Białej Piskiej.