Druga wygrana z rzędu i drugi z kolei mecz z czterema strzelonymi golami. Po zeszłotygodniowym zwycięstwie w Łomży 4:2, w sobotę (4 listopada) piłkarze Concordii pokonali na Krakusa Victorię Sulejówek 4:1. Pomarańczowo-czarni znów musieli odrabiać straty, bo rywal już na samym początku meczu objął prowadzenie. Zespół trenera Mateusza Sobieraja jak zdobywa gole to seriami. Tym razem zafundował Victorii zabójczą końcówkę pierwszej połowy, gdy w przeciągu dziesięciu minut strzelił trzy gole. Czwartego elblążanie dołożyli w drugiej części. Ojcem zwycięstwa był Mateusz Szmydt, który zanotował hat-tricka i dorzucił asystę przy golu Kacpra Noworyty.

Podobnie jak tydzień temu, Concordia w sobotnim meczu musiała sobie radzić bez swoich kontuzjowanych napastników Joao Augusto i Kacpra Sionkowskiego, a także bez wciąż narzekających na urazy: Szymona Drewka, Macieja Kaczorowskiego i Pawła Pytelewskiego.

Tuż przed pierwszym gwizdkiem, na środku murawy doszło do miłej uroczystości. Prezes Concordii Sebastian Drewek wręczył Radosławowi Bukackiemu okolicznościową koszulkę z podziękowaniem za rozegranie w pierwszej drużynie Concordii 200 meczów.

Wracając do samego spotkania, dobrze spisujący się w tym sezonie beniaminek z Sulejówka szybko otworzył wynik meczu na Krakusa. Już w 4 minucie goście wykonywali rzut rożny. W polu karnym dwukrotnie strzelał Patryk Wielgosz, ale za każdym razem obrońcy Concordii blokowali piłkę. W końcu trafiła ona pod nogi Jana Dźwigały, który w dużym zamieszaniu, uderzeniem z ósmego metra znalazł lukę i było 0:1. Dwie minuty później przyjezdni mogli już prowadzić dwoma trafieniami, ale na szczęście dla gospodarzy, mający przed sobą tylko bramkarza Mikołaj Misiak fatalnie przestrzelił z kilku metrów nad poprzeczką. W 9 minucie nieznacznie obok słupka strzelał z rzutu wolnego Konrad Rudnicki. Pomarańczowo-czarni długo wkręcali się w odpowiednie tryby, ale gdy już w nie weszli, efekty przyszły od ręki. W 35 minucie Radosław Nowicki zagrał na szesnasty metr do Mateusza Szmydta, ten przyjął piłkę w powietrzu a następnie uderzeniem z woleja zaskoczył bramkarza pięknym strzałem tuż przy słupku. Ten gol dodał animuszu elblążanom, którzy szukali kolejnych okazji do zdobycia bramki. Dwie z nich w końcówce pierwszej połowy skutecznie wykorzystali. Najpierw w 43 minucie Słoniki wyprowadziły szybką kontrę. Łukasz Kopka przejął piłkę pod własną bramką, po czym zagrał ją do przodu do Mateusza Szmydta, który podał idealnie do wbiegającego w pole karne Kacpra Noworyty. 20-letni napastnik płaskim uderzeniem z pierwszej piłki idealnie zmieścił ją tuż przy słupku i mógł się cieszyć ze swojego trzeciego gola w czwartym meczu w Concordii. W drugiej doliczonej minucie pierwszej części, Słoniki strzeliły rywalom gola do szatni. Po dośrodkowaniu Gracjana Szpuchy fatalny błąd popełnił bramkarz Victorii Borys Kwiatkowski, który wypuścił piłkę z rąk. Zmierzającą do bramki futbolówkę w ostatniej chwili z linii ofiarnie wybił Rafał Dębski. Ta trafiła jednak wprost pod nogi Mateusza Szmydta, który z najbliższej odległości silnym uderzeniem wbił ją do siatki.

W drugiej połowie pomarańczowo-czarni nie zamierzali ograniczyć się do bronienia korzystnego rezultatu. Już w 47 minucie bliski zdobycia swojego drugiego gola w tym spotkaniu był Kacper Noworyta. Piłka po jego strzale głową o centymetry przeleciała jednak obok słupka. W 52 minucie płaski strzał zza pola karnego oddał Radosław Nowicki, a piłka po delikatnym rykoszecie minimalnie minęła światło bramki. W 58 minucie Victoria miała świetną okazję do zdobycia drugiego gola. Po stracie piłki przez Bartosza Danowskiego, mający przed sobą tylko golkipera Concordii Julian Świątek strzelił tuż nad poprzeczką. W 63 minucie szarżującego w polu karnym Kacpra Noworytę nieprzepisowo zatrzymał bramkarz Victorii i sędzia odgwizdał, rzut karny. Do piłki podszedł Mateusz Szmydt, ale uderzył w środek bramki i Borys Kwiatkowski nie miał większych problemów z obroną tego strzału. 31-letni skrzydłowy Concordii szybko, bo już po trzech minutach zrehabilitował się za zmarnowana jedenastkę. Mateusz Szmydt wykorzystał dokładne, otwierające drogę do bramki podanie od Bartosza Danowskiego i w sytuacji sam na sam pokonał golkipera z Sulejówka.

Elblążanie mieli później jeszcze kilka dogodnych okazji do podwyższenia prowadzenia, ale zabrakło im skuteczności. Tym samym sięgnęli po kolejne bardzo cenne trzy punkty, które pozwoliły im oddalić się od strefy spadkowej na sześć oczek. Przed nimi, w listopadzie jeszcze trzy pojedynki z bezpośrednimi rywalami w tabeli, w których trzeba powalczyć o kolejne zwycięstwa, by spokojnie spędzić zimę nad czerwoną strefą.

Concordia Elbląg – Victoria Sulejówek 4:1 (3:1)
Bramki: 0:1 Jan Dźwigała (4'), 1:1 Mateusz Szmydt (35' – asysta Nowicki), 2:1 Kacper Noworyta (43' – asysta Szmydt), 3:1 Mateusz Szmydt (45'+2), 4:1 Mateusz Szmydt (66' – asysta Danowski)

Concordia: Dominik Sasiak - Gracjan Szpucha, Szymon Mroczko, Piotr Jakubowski, Mateusz Jońca (81' Mikołaj Doniecki), Radosław Bukacki, Radosław Nowicki, Bartosz Danowski (85' Oskar Kottlenga), Mateusz Szmydt (88' Oskar Bartosiński), Kacper Noworyta (85' Miłosz Maciąg), Łukasz Kopka.

Victoria: Borys Kwiatkowski – Rafał Dębski, Konrad Rudnicki (82' Bartosz Kierzkowski), Julian Świątek, Jan Dźwigała, Joachim Majchrzak, Maciej Wilanowski (75' Szymon Jonasz), Patryk Wielgosz (75' Bartosz Jankowski), Mikołaj Misiak (57' Konrad Gasiul), Filip Arak, Kamil Wróbel (57' Marcin Kozłowski).

Sędziował: Łukasz Buda (Gdańsk)
Żółte kartki: Sionkowski, Nowicki, Jakubowski, Danowski (Concordia), Wielgosz, Gasiul (Victoria)

W kolejnym meczu Concordia zmierzy się na wyjeździe z Wartą Sieradz. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 11 listopada o godz. 13 w Sieradzu.