W meczu 26 kolejki III ligi piłkarze Concordii Elbląg pokonali u siebie Ursus Warszawę 2:1. Pomarańczowo-czarni prowadzili do przerwy po bramce Mariusza Pelca. W drugiej połowie wynik meczu podwyższył Adam Duda. Gości stać było tylko na zdobycie bramki kontaktowej, którą zdobył Jakub Kabala. Elblążanie zdobyli bardzo ważne trzy punkty, które pozwoliły im wyprzedzić dzisiejszego rywala w tabeli. Obecnie elbląski zespół zajmuje 14 miejsce i nad strefą spadkową ma już osiem punktów przewagi. 

Po bezbramkowym remisie w minioną sobotę w Łomży, podopieczni trenera Łukasza Nadolnego, aby nie stracić kontaktu z drużynami znajdującymi się bezpośrednio przed nimi, musieli dzisiejszy pojedynek z Ursusem koniecznie wygrać. I to im się na szczęście udało. Mające przed tą kolejką trzy punkty przewagi Traktorki, przyjechały do Elbląga, by nie przegrać. Zespół Ariela Jakubowskiego w pierwszej połowie skupiał się głównie na obronie, od czasu do czasu kontrując. Elblążanie natomiast częściej byli przy piłce, ale trudno było im przebić się przez dobrze zorganizowaną obronę gości.

Pierwszą dogodną okazję gospodarze stworzyli sobie w 10 minucie. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Michał Pietroń, a głową na bramkę uderzał Michał Kiełtyka. Bramkarz Ursusa bez problemów wyłapał jednak strzał pomocnika Concordii. Warszawianie pierwszą groźną akcję wyprowadzili w 28 minucie. Wówczas po szybkiej kontrze dwoma świetnymi interwencjami popisał się Oskar Pogorzelec, który najpierw wybronił strzał spoza pola karnego Macieja Prusinowskiego, a następnie dobitkę z kilku metrów Macieja Mąki. Równo po pół godzinie gry Concordia objęła prowadzenie. Po składnej akcji całego zespołu i zagraniu Adama Dudy do Mariusza Pelca, ten ostatni wyszedł na sytuację sam na sam z bramkarzem i uderzeniem tuż przy słupku pokonał Artura Halucha. Tuż przed przerwą pomarańczowo-czarni powinni prowadzić dwoma bramkami, ale po asyście Mariusza Pelca Adam Duda trafił w poprzeczkę.

Na drugą połowę przyjezdni wyszli nastawieni już bardziej ofensywnie. W 48 minucie po szybkiej kontrze na bramkę Concordii strzelał Maciej Mąka, ale Oskar Pogorzelec bez trudni wyłapał strzał piłkarza Ursusa. Chwilę później celnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Michał Pietroń, ale i w tym przypadku golkiper gości był na posterunku. W 55 minucie Słoniki zdobyły drugą bramkę, a na listę strzelców wpisał się Adam Duda. Napastnik Concordii otrzymał podanie od Michała Pietronia i oddał precyzyjny strzał po ziemi z około 17 metrów. Stracona bramka nie załamała graczy Ursusa, którzy cztery minuty później zdobyli gola kontaktowego. Piłkę w środku boiska stracił Hubert Otręba i goście przeprowadzili szybką kontrę, po której Patryk Kamiński podał idealnie do wychodzącego na czystą pozycję Jakuba Kabali, a ten płaskim strzałem pokonał Pogorzelca. Elblążanie mogli po kilku minutach „odgryźć się” rywalom, ale Mateuszowi Szmydtowi zabrakło szczęścia. Elbląski skrzydłowy trafił tylko w poprzeczkę. Ostatni kwadrans spotkania był bardzo nerwowy. Ursus rzucił się do odrabiania strat, ale gospodarze nie dali sobie strzelić bramki i całe spotkanie zakończyło się cennym i bardzo ważnym zwycięstwem zawodników z Krakusa 2:1.

Concordia Elbląg – Ursus Warszawa 2:1 (1:0)
1:0 - M. Pelc (30.), 2:0 - Duda (55.), 2:1 - Kabala (59.)
Concordia: Pogorzelec — Edil, Kopeć, Otręba (76. Lewandowski), Kiełtyka, Lubiejewski, Szmydt (90. Gołębiewski), Stawikowski, M. Pelc (67. Burzyński), Pietroń, Duda (82. Strach).
Ursus: Haluch – Kabala, Skowroński, Zawadka, Baranowski, Prusinowski (87. Maślanka), Koriahznov (58. Muszyński), Słomka, Mąka, Kamiński, Szkopiński (46. Ambrozik).

W kolejnym meczu Concordia już w niedzielę, 7 maja zagra na wyjeździe z Huraganem Wołomin.
Rafał Kadłubowski - Info.elblag.pl