Brak skuteczności w ataku, proste błędy w obronie, kilka kontrowersyjnych decyzji sędziego, w tym m.in. nieuznana bramka zdobyta prawidłowo przez Bartosza Danowskiego – to kilka czynników, które wpłynęły na wysoką porażkę Concordii w meczu ze Świtem w Nowym Dworze Mazowieckim. Pomarańczowo-czarni źle zainaugurowali nowy sezon w III lidze i szybko muszą się otrząsnąć, wyciągając z tego wnioski. Sezon jest długi, a do zdobycia jest jeszcze wiele punktów. Nie pozostaje nic, jak tylko wierzyć, że przegrana w Nowym Dworze jest tylko wypadkiem przy pracy.
Elblążanie źle weszli w sobotnie spotkanie tracąc gola już w pierwszych minutach. Stało się tak w 5 minucie po indywidualnej akcji Kamila Wiśniewskiego, który wymanewrował dwóch zawodników Concordii i oddał strzał z pola karnego, po którym piłka odbiła się rykoszetem od nogi Rafała Maciążka i wpadła do bramki. Gospodarze mieli szansę podwyższyć prowadzenie, ale po błyskawicznej kontrze w 12 minucie Hubert Michalik nie trafił w bramkę. To mogło się zemścić na miejscowych, bo już dwie minuty później Anton Kolosov próbował przelobować bramkarza Świtu, ale piłką przeleciała minimalnie nad poprzeczką. W 29 minucie do bramki gospodarzy trafił Bartosz Danowski, ale sędzia gola nie uznał błędnie wskazując, że zawodnik Concordii był na pozycji spalonej. Co się odwlecze, to nie uciecze, bo już minutę później ten sam zawodnik popisał się pięknym strzałem zza pola karnego, po którym futbolówka zatrzepotała w siatce i było 1:1.
Niestety radość pomarańczowo-czarnych z gola nie trwała zbyt długo. Zaledwie cztery minuty później obrońcy Concordii nie byli w stanie zatrzymać Huberta Michalika, który dograł w polu karnym do Michała Drewnowskiego, a ten strzelił między nogami elbląskiego golkipera przywracając prowadzenie swojej drużynie. Riposta podopiecznych trenera Adama Borosa mogła być błyskawiczna, ale po dobrze rozegranym rzucie wolnym Anton Kolosov z bliska trafił tylko w boczną siatkę. Gdy wydawało się, że oba zespoły zejdą na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu miejscowych, w 45 minucie niepilnowany Kamil Wiśniewski oddał precyzyjny strzał z okolic narożnika pola karnego, po którym piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki.
Rozgrywany w trzydziestostopniowym upale mecz, w pierwszej połowie toczył się w szybkim tempie, co miało przełożenie na dalszą część spotkania. W drugiej odsłonie, zawodnikom doskwierało już zmęczenie i akcje nie były już tak dynamiczne, a na boisku było już więcej niedokładności. Początek tej części Świt ponownie mógł mieć piorunujący, ale na szczęście dla elblążan, strzał Mateusza Długołęckiego z najbliższej odległości nogami wybronił Hubert Banach. Gracze Concordii w drugiej połowie ambitnie dążyli do zdobycia bramki kontaktowej, ale brakowało im skuteczności, tak jak przy strzale Antona Kolosova, który w 60 minucie po raz drugi w tym meczu trafił tylko w boczną siatkę.
Świt w tym czasie głównie ograniczał się do obrony korzystnego rezultatu i po odbiorze piłki próbował szybkich oraz groźnych kontr. W 70 minucie po rzucie rożnym kontakt elblążanom mógł dać strzałem głową Patryk Burzyński, ale zmierzającą pod poprzeczkę piłkę, przeniósł nad bramkę Mateusz Prus. W kolejnej akcji futbolówka po uderzeniu Mateusza Szmydta z około 18 metrów odbiła się od słupka i wyszła poza boisko. Kwadrans przed końcem spotkania ten sam zawodnik próbował indywidualnie zakończyć szybki atak, ale w decydującym momencie został zatrzymany przez Mateusza Prusa, który wybronił jego silny strzał z kilku metrów. Napór Concordii trwał, ale przypominał on bardziej walenie głową w mur.
Elblążanom wyraźnie brakowało w tym dniu szczęścia, które bardziej sprzyjało gospodarzom. Ci w doliczonym czasie meczu, ostatecznie rozstrzygnęli losy spotkania dobijając nieskutecznego rywala. Najpierw po mocno naciąganym karnym i rzekomym faulu Marcina Kursa, Rafał Maciejewski zdobył czwartą bramkę, a następnie w ostatniej akcji meczu rezultat ustalił Jacek Tkaczyk, który zmylił zasłoniętego Huberta Banacha uderzeniem z 19 metra. Tym samym, mimo ambitnej postawy, dotkliwa porażka Concordii stała się faktem.
Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Concordia Elbląg 5:1 (3:1)
Bramki: 1:0 Kamil Wiśniewski (5'), 1:1 Bartosz Danowski (30' – asysta Pawłowski), 2:1 Michał Drewnowski (34'), 3:1 Kamil Wiśniewski (45'), 4:1 Rafał Maciejewski (90'), 5:1 Jacek Tkaczyk (90'+4).
Świt: Mateusz Prus – Radosław Kamiński, Sebastian Cuch, Krystian Pomorski, Hubert Michalik (85' Jacek Tkaczyk), Mateusz Długołęcki, Kamil Tlaga (90' Marcel Pruszkowski), Patryk Cieślak, Kamil Wiśniewski (62' Bartosz Michalik), Piotr Kusiński (62' Rafał Maciejewski), Michał Drewnowski (90' Piotr Wrzesiński).
Concordia: Hubert Banach – Tomasz Szawara, Rafał Maciążek, Marcin Kurs, Patryk Burzyński (83' Łukasz Kopka), Radosław Bukacki, Hubert Otręba, Bartosz Danowski, Dominik Pawłowski (46' Mateusz Szmydt), Radosław Lenart (46' Jakub Bojas), Anton Kolosov (84' Mariusz Pelc).
Sędziował: Jakub Rutkowski (Białystok)
Żółta kartka: Cuch (Świt)
W drugiej kolejce Concordia zmierzy się na wyjeździe z Polonią Warszawa. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę, 15 sierpnia o godz. 19.
1 | Unia Skierniewice | 18 | 39 | |
2 | Legia II Warszawa | 16 | 32 | |
3 | Wigry Suwałki | 18 | 31 | |
4 | ŁKS Łomża | 17 | 29 | |
5 | Wisła II Płock | 18 | 27 | |
6 | Broń Radom | 18 | 27 | |
7 | GKS Bełchatów | 18 | 26 | |
8 | Świt Nowy Dwór M. | 18 | 26 | |
9 | Warta Sieradz | 17 | 25 | |
10 | Jagiellonia II Białystok | 18 | 24 | |
11 | Victoria Sulejówek | 18 | 22 | |
12 | GKS Wikielec | 17 | 20 | |
13 | Lechia Tomaszów Mazow. | 16 | 19 | |
14 | Pelikan Łowicz | 17 | 19 | |
15 | Stomil Olsztyn | 18 | 19 | |
16 | Mławianka Mława | 17 | 18 | |
17 | Polonia Lidzbark Warmiński | 17 | 16 | |
18 | Sokół Aleksandrów Ł. | 18 | 12 |
GKS Wikielec
Concordia Elbląg
Bramki: GKS Wikielec
Hubert Otręba (17'), (81')
Uladzislau Krasouski (36')
Mateusz Jajkowski (47')
Dawid Kalisz (54')
Raiviss Kirss (67')
Michał Jankowski (72'-k.)
Bramki: Concordia Elbląg